sesja już prawie zaliczona (oczywiście ta wrześniowa...), można zająć się wreszcie czymś "niestudiowym". zakładam. tak. wreszcie. nosiłam się z zamiarem jakiś czas. i oto jest.
to może coś powiem... o sobie. robię wszystko. co tylko mi przyjdzie do głowy. pomaga mi w tym moja mała Nadi. razem zabieramy się za upiększanie świata. chciałabym zamieszczać tu jakieś nowinki o tym i inspiracje. zobaczymy jak wyjdzie. trochę późno już, do tego dzisiaj zaliczenia jeszcze dwa, więc na tym zakończę blogową działalność. wrócę niebawem.