14 czerwca 2009

Brian Dettmer

czy kiedy czytacie notatki, podręczniki lub inne papierowe media (aż się na klawiaturę ciśnie, żeby napisać mediumy, po mojemu :)) zaznaczacie najważniejsze rzeczy zakreślaczami, ołówkiem, zaginacie rogi? (oj nieładnie). a gdyby tak... to co mniej ważne po prostu usunąć?
sieć to niewyczerpalne źródło inspiracji. znalazłam kolejną niesamowitość. książki Briana Dettmera jednym mogą wydawać się tylko wypatroszonymi zniszczonymi księgami... ja jestem w grupie tych drugich, zachwyconych. kiedy na nie patrzę od razu mam ochotę zajrzeć do środka i sprawdzić jak to wszystko działa. dzięki temu, że większość treści została usunięta pojawiły się nowe, klarowne znaczenia. może tylko sam sposób usuwania treści jest nieco radykalny.

nie kojarzą się wam z kolażami starego poczciwego Duchampa?





więcej TUTAJ a zdjęcia TU

3 komentarze:

manu pisze...

Fantastyczne są te książkowe rzeźby. Siedzę właśnie nad podręcznikiem z postępowania cywilnego i też bym chętnie powycinała fragmenty:)

ps. W pełni świadomie namawiam do zaginania rogów i robienia notatek w książkach; miałam taki okaz kupiony w antykwariacie, książka Jiddu Krishnamurti'ego, popisana przez dwie różne osoby, dwa różne kolory, zupełnie inne słowa zakreślone jako ważne, jakieś wykrzykniki, znaki zapytania, notatki na marginesie.
Całość była ciekawym zestawieniem.

anamarko pisze...

zadziwiające.. :)

Beata pisze...

Manu w sumie masz rację :), ale kiedy wypożyczam książki z biblioteki i muszę się z nich czegoś nauczyć, a ktoś już wcześniej zaznaczył w nich swoje ważności, to nie ma szans... strasznie mnie to rozprasza... muszę wszystko wytrzeć, a jeśli to zakreślacz to wrócić po inny, czysty egzemplarz :) może to zboczenie trochę...
a po swoich zdarza mi się pisać dość często... choć mama uczyła, żeby tak nie robić :)