dzisiaj ma miejsce oficjalna premiera moich nowych dzieci - przedstawiam muszkoBroszki :)
kilka z nich jest już na Decobazaar, reszta czeka grzecznie na sesję zdjęciową. muszę przyznać, że szycie broszek podoba mi się o wiele bardziej niż robienie pamiętników. być może dlatego, że to jakaś zmiana wreszcie. a może po prostu dlatego, że szycie jak to szycie - wycisza i uspokaja...
przy okazji pewna historia. muszkoBroszki wymyśliła tak naprawdę moja babcia. kiedy byłam mała uwielbiałam się nimi bawić. babcia (jak już kiedyś pisałam) była krawcową i ze ścinków aksamitu ze spódnic szyła muszkoBroszki. teraz więc kontynuuję rodzinną tradycję :)
3 komentarze:
Wybacz proszę, ale takie aksamitne "muszkobroszki", jak je ładnie nazwałaś, były bardzo popularne w połowie lat 80-tych, więc prośba o "własne" pomysły trochę dziwnie wygląda. Ten komentarz jest tylko dla Ciebie więc możesz go usunąć.
nie twierdzę, że te muszki to mój pomysł, o czym z resztą wyraźnie napisałam w poście. chodzi mi o coś innego - ostatnio pojawiła się plaga osób zaglądających na blogi tylko po to, żeby zobaczyć jak można wykorzystać czyjeś pomysły i na nich zarabiać. wiem o czym mówię, ponieważ moja niedawna klientka zaczęła ostatnio robić identyczne pamiętniki jak moje, po tym jak kupiła ode mnie dwa. ale to taki offtop trochę :)
możliwe, że te muszki były popularne w latach osiemdziesiątych, ale z racji mojego wieku nie mogę tego pamiętać. więc jeśli tak było to zrobiłam mały remake dwudziestopierwszowieczny :)
w takiej sytuacji masz jednak rację - dlatego usunę tą uwagę.
Były, nie były, moda wciąż się powtarza, a mała rzecz zawsze cieszy ... oko ;)
Prześlij komentarz