1 września 2010

Jakoś tak to się dziwnie złożyło, że w tym roku wreszcie kończę swoją edukację i Nadi właśnie zaczyna.
Dzisiaj pierwszy raz w przedszkolu. Rano poszło gładko, Nadi zrobiła  papa, żółwik zrobił papa. Potem ponoć było trochę popłakiwania, ale ogólnie zostały pozytywne wrażenia. Jutro Nadi chce iść, a ja się tak martwiłam :) Kiedy wychodziłyśmy dzieciaki były oszołomione, Nadi trochę się rozkleiła na mój widok, chyba ze stresu. Kilkoro dzieci widząc rodziców wybuchło płaczem... bo nie chciały iść do domu!

2 komentarze:

Wiewióra pisze...

Śliczne rajstopki malutkiej :) cieszę się, że to nie tylko ja takie mam rozterki i obawy względem córci. Najważniejsze, że się dziewczyny nie zraziły i mimo popłakiwań chcą iść :) pozdrawiam Was obie :)

Piegowata pisze...

Fantastyczne zdjęcie:)Nadi dzielny zuch:) Fajnie Jej będzie wśród innych dzieci:)