Dzisiaj bardzo delikatnie i kobieco, choć (jak w reklamie pewnej kawy) z nutką dekadencji. Te cuda stworzyła
Stella Im Hultberg, której styl jest już dosyć rozpoznawalny. Kilka rysunków wcześniej mi nie znanych skojarzyło się z rysunkami Egona Schiele, ale może to wypaczenie takie, może po prostu wszędzie go widzę. W każdym razie jak się ma tak dobre wzorce nie można tworzyć źle :) Dlatego właśnie zestawiłam te dwie prace poniżej. Tak dla ciekawszego efektu. Po lewej Stella, po prawej Egon.
Zwłaszcza dłonie na poniższych rysunkach skojarzyły mi się bardzo, ale i kreska dosyć podobna do charakterystycznej "egońskiej". Oczywiście to tylko moje takie małe zawirowania myślowe, styl obojga artystów jest przecież zupełnie różny.
I kilka jeszcze pięknych, nastrojowych grafik...
Ta niebieska to moja ulubiona...
A te dwie ostatnie dziewczęta kojarzą mi się z filmem "Samarytanka" Kim Ki-duka, który ostatnio oglądałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz