7 lipca 2011

Courtney Brims

Lubię jak coś jest ładne :) Jak jest dobrze zrobione, zaprojektowane, wykonane, namalowane. Tak to już ze mną jest. Całkiem możliwe, że to dlatego, iż jestem kobietą. Wydaje mi się, że jednak trochę bardziej. Dzisiaj bardzo lubię rysunki Courtney Brims. Są właśnie takie jak powinny być. Bardzo proste, nie przekombinowane ani okruszynkę i mają fajny klimat. To co jednak zwróciło moją uwagę najpierw to strona, naprawdę oryginalnie zrobiona, stronę internetową tej pani lubię tak, jak jej rysunki :)

 Courtney Brims

Przy okazji mogę nawiązać do jeszcze jednego trendu, który ostatnio zaczyna mnie już nudzić (jeszcze nie denerwować, choć przypuszczam, że to tylko kwestia czasu). Mam na myśli sztuczne łakocie, modelinowe ciasteczka, ciasteczka filcowe, "zabawkowe" słodycze... Początkowo naprawdę mi się to podobało, chciałam nawet uszyć coś słodkiego mojemu dziecku. Teraz jednak mam już dość. Nie wiem dlaczego kiedy pojawi się coś fajnego, zaraz wszędzie jest tego pełno. A może wiem, ale wołałabym nie wiedzieć. To jakiś obłęd! Ludzie, którzy zajmują się "czymś" nagle podłapują trend i wszyscy robią to samo... Owszem znam kilka osób, które robią słodkie akcesoria i dodatki, odwiedzam je regularnie na blogach i oglądam ze smakiem :) Ale to są ludzie, którzy nawet ulegając trendowi robią to naparwdę oryginalnie i w swoim stylu... Większość to jakiś handmadeowy bełkot. A mówię o tym, bo... poniżej "Sorbet", jeden z tych wysmakowanych. I co, można?

"Sorbet" Courtney Brims

Brak komentarzy: