11 lipca 2011

lato lato, lipiec lipiec, para skrzypiec

Ostatnio ponuracko się nieco zrobiło na blogu, wiem. Cóż mogę na to poradzić, skoro w moim życiu trochę też. Nie mam na nic czasu w myśl zasady "im więcej robisz, tym więcej masz czasu". Nie robię nowych pamiętników, nie mam więc ich zdjęć. Nie dodaję ich tu. Poza tym ostatnio drażni mnie zapach cebuli i nie lubię siedzieć w domu. Nie lubię chodzić na plac zabaw też i nie lubię chodzić na lody. Nie lubię lodów przecież. Skoro nie lubię siedzieć w domu i nie lubię wychodzić naprawdę niewiele mi zostaje do zrobienia. Czytam książki. I robię albumy na zdjęcia. Całe mnóstwo albumów. Tęskni mi się za czymś małym. I chętnie pojechałabym nad jezioro.

 To idę. Na plac zabaw, czytać.

Brak komentarzy: