sesja z placu boju. trzy notesy już prawie skończone... ile zaczętych, nikt nie odgadnie :) chciałam żeby wreszcie było kolorowo żywiołowo, ale z tymi jaskrawymi zieleniami to chyba przesadziłam. nie wiem jakie dobrać do nich okładki żeby nie wyglądały kiczowato. mam nadzieję na pozytywne zakończenie tego związku (ja i wściekła zieleń), na razie się docieramy :) a z materiału (mięciutkie płócienko trochę jak flanela) w kwiatuszki jestem dumna jak paw (pawica samica znaczy się).
3 komentarze:
Anonimowy
pisze...
Piękne są te Twoje albumy i pamiętniki, obserwuję od czasu jakiegoś :) pozdrawiam Cię cieplusio spod Krakowa Ania (przez chwilkę byłam z Toba na witrażu)
jak tylko zobaczyłam, że "Offca" od razu pomyślałam o Tobie :) widziałam Twój brzuszek... jest piękny... a kiedy się wykluwa? i gratuluję przede wszystkim :)
3 komentarze:
Piękne są te Twoje albumy i pamiętniki, obserwuję od czasu jakiegoś :) pozdrawiam Cię cieplusio spod Krakowa
Ania (przez chwilkę byłam z Toba na witrażu)
jak tylko zobaczyłam, że "Offca" od razu pomyślałam o Tobie :) widziałam Twój brzuszek... jest piękny... a kiedy się wykluwa? i gratuluję przede wszystkim :)
To jest fajne... tak mi się kojarzy z wiosną, z latem i z wszystkim, co jest z nim związane:)
Prześlij komentarz