candy i owędy, nie lubię tego słowa, no ale ok. dzisiaj pierwsze urodziny bloga, więc urodzinowo prezenty rozdaję :)
prezenty są dwa i kto je chce ten musi coś zrobić. proponuję tradycyjnie wpis pod postem, ale... żeby było zabawniej coś wymyślić trza :]
kto chce niech pisze, że chce i niech poda jedno najbardziej absurdalne wg niego słowo z naszego wspaniałego polskiego języka. ewentualnie może być kilka. [zostańmy przy wersji co najmniej jedno].
a potem niech wspomni o moim rozdawnictwie na swoim blogu rzecz jasna. żeby pocztą pantoflowo-klawiaturową trafiło na prezenty więcej osób :)
losowanko zrobię 15 października. zapraszam do zabawy
prezent 1:
prezent 2:
52 komentarze:
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin bloga:)*
Och, jaka piękna rocznica :)
A we wszystkich notesach, notatnikach, zeszytach jestem bezgranicznie zakochana. Te są dodatkowo magiczne :)
Absurdalne może nie są, ale zawsze przypominają mi się dziwolągi słowne typu: "wsuwki damskie" (czyli kapcie zwane czasem potocznie laczkami) oraz "zwis męski (czyli krawat ;))
O, wiem! Jest takie fajne sformułowanie czasem używane w rozmowach "raczej na pewno" ;)
Świetne prezenty, cudne!
(muszą być kapitalne w dotyku...)
co do takiego absurdalnego słowa, to mam kilka nad którymi zawsze się zatrzymuję i im dłużej je powtarzam, tym bardziej wydają mi się dziwne...np. "kabłąk", "pichcić" i nawet nie chodzi o ich znaczenie, ale o brzmienie :)
a najbardziej absurdalne..., cóż chyba - "lala" (w każdym ze znaczeń ;) )
pozdrawiam :)
Rozmarzyłam się przeglądajac Twoje strony. Same cudeńka tu widzę, aż w świat fantazji odfrunęłam na czas jakiś:) Dziękuję za zaproszenie mnie do zabawy :)
Moim słowem jest "kombinować"... bo nas rozbawia i stwierdziliśmy nawet kiedyś, że istnieje chyba tylko w języku polskim. Żaden inny naród chyba nie potrafi ... "kombinować":)
Pozdrawiam i mykam wertować dalej Twoje strony:) Jeszcze raz dziękuję:)
Mmm, bardzo mi się podoba rozdawnictwo z intelektualnym aspektem ;o).
Mnie fascynują absurdalnie brzmiące słowa takie jak: kaloryfer, rajstopy (tak marzycielsko to brzmi), bambosz. Zacytuję też to w czym jestem dobra, czyli moje ostatnie przejęzyczenie: "Nie możesz cygować się z Koleganem" czyt. "Nie możesz kolegować się z Cyganem" (Cygan - przezwisko zajomego) ;o).
Pozdrawiam! :o)
http://jaspisowa.blogspot.com/2009/09/smakoykow-moc-power-of-delicacies_6466.html
Bardzo dziękuję Ci za miły komentarz u mnie! Zajrzałam na Twego bloga i proszę, widzę śliczne notesy na wydaniu :)
Trochę głupio mi tu pisać, bo to mój pierwszy komentarz i pod notką konkursową, ale wyszłam z założenia, że sama mi o tym napisałaś, więc nie popełniam żadnego faux pas (mam nadzieję:).
Wspomnę o tym na blogu, zgodnie z Twą prośbą.
A zgodnie z drugą prośbą chciałabym Ci napisać absurdalne słowo, ale wolałabym wymienić Ci najpiękniejsze słowa z mego prywatnego słownika. Wymieniam je bez zastanowienia, bo często się nimi delektuję :) To: jabłuszko, bursztyn, miąższ, źdźbło i całkiem brzydkie - żółć, które lubię dlatego, bo składa się z samych polskich znaków :)
Tyle małych wywodów lingwistycznych, pozdrawiam ciepło, dziękuję za odwiedziny i... do rpzeczytania :)
pamiętniki są bossskie a jaj istnieje cień szansy na dostanie jednego to trzeba korzystać... szanse większe niż w lotto i nie ma kolejki w kolekturze ;)
a co do słów to wspomniana wyżej kolektura, solenizant, kaftanik (u mnie na czasie :P) oraz masa słów używanych przez moją teściową: szaflik, czupek, druszlak (u nas się mówiło durszlak)... no i coś co jest dla mnie kosmiczne, tu w małopolsce wszyscy wychodzą na pole lub polko... ja tam zawsze chodziłam na dwór ;)
pozdrawiaski wielkie :)
moja podstawówka to wiejska szkółka. W miejscowości, w której mieszkałam, nie mówiło się gwarą, ale wieś obok była istną Konopielką. Uwielbiałam podsłuchiwać rozmowy na szkolnym korytarzu. Jednego zdania nigdy nie zapomnę: "Ide do dumu bez dyle". Czyli "idę do domu przez łąkę". Kocham to zdanie. Uwielbiam też słowo "cielęcinka" za jego miękkość. Jaspisowa napisała o swoim przejęzyczeniu, więc i moje ostatnie zamieszczę "opałowiać piznokcie" co w wolnym tłumaczeniu znaczy "opiłować paznokcie". Buziaczki i dziękuję za zaproszenie***
Udało mi się! Udało mi się rozgryźć jak dodawać komentarze w blogach z "okienkiem" na komentarz, misiałam zmienić przeglądarkę :)
I to jeszcze w jakim odpowiednim czasie - Nadim częstuje cukierkami.
Takoż więc zgłaszam się do Twojego rozdawnictwa.
A! Słowo - lubię różne słowa, bawię się ich brzmieniem, znaczeniem często. Ale szczególnie jedno darzę sympatią. Na egzaminie z dialektologii miałam zadanie - wypowiedzieć słowo ŚWINIA w różnych gwarach i dialektach. Przy piętnastej gwarze wysyczałam śśffinia,a Pani profesor: Bardziej miękko proszę pani o tak: śifiniia.
Tak to śifiniia rozłożyła mnie na łopatki. Może być jeszcze świniok. Też ładne :)
Piękniusie!!!
Absurdalne słowo??? Hmmm to chyba to którego ja nie mogę się oduczyć: "toż to" używam nagminnie jak się da.
Oj dalas do myslenia;) Slinka jednak do tych puszystych pamietniczkow cieknie, wiec trzeba ruszyc lepetyna!
Moje propozycje to:
"fakt autentyczny", "cofanie do tylu" "dydanie cysia". Jako emigrantka moglabym tu rozwinac kilka przykladow z "Polglisha", ale chyba sobie daruje....
Pozdrawiam!
Piękne Towje puchate notesy. Z chęcią bym przygarnęła jeden z nich :)
Przejrzałam cały blog, notesy Twojej produkcji rozłożyły mnie na łopatki.....
Poczytałam komentarze i się uśmiałam i faktycznie absurdalnie brzmi "cofanie do tyłu" :)
A moje słowa to: gnieździć.
"Gżegżółka" (bo chyba wszystkie zasady ortografi to słowo łamie)
A ze szkoły podstawowej najabrdziej zapamiętałam "bohatera" (zawsze pisałam przez "ch")i prawie zawsze miałam przez to dwójkę :)
Pozdrawiam i idę pisać info na swoim blogu o Twojej jakże przyjemnej zabawie.
http://www.radosnyczas.blox.pl
Staję w kolejce ;)
A czy bloga- antykwariat można jakoś reklamować? banerek jakiś?
mój meil to igatka2005@gazeta.pl
Z radością staję w kolejce, bo notesiki urodziwe i świetny pomysł na nieco zintelektualizowane candy!
Dla mnie jednym z najbardziej absurdalnych słów jest "rozczmuchać się" (tak mówi moja teściowa, podejrzewam, że to jakaś gwara)co oznacza tyle co "rozbudzić się". Inne słowa które mnie bawią to farfocle, zajawki. Natomiast jednym z najpiękniejszych w naszym języku jest według mnie "filiżanka"- ach jak ono brzmi :-)
Wszystkiego najlepszego dla bloga z okazji urodzin :)))
Notatniki są śliczne, ciepłe w kolorach i takie puchate na okładce - w sam raz na nadchodzącą zimę. Z wielką chęcią przytulę jednego, więc ustawiam się w kolejkę po nie :)))
Absurdalne słowo? Cóż, dla mnie w tej materii ptrzoduje słowo "zamanówszy". Pochodzi z dialektu kujawskiego i oznacza nie mnie i nie więcej jak "od czasu do czasu" :D
Trudno mi napisać jakieś absurdalne słowo, raczej absurdalne wyrażenia; np.wracając do rzeczy, zamiast do tematu.Innym wyrażeniem jest połowa w odniesieniu do jabłka, dwie różnej wielkości połowy są dla mnie zawsze połową jabłka, jeżeli zostało ono przekrojone przez środek. Natomiast nigdy nie będzie to dla mnie połowa, raczej dwie części ważące po tyle samo, jeżeli podzielimy jabłko wagowo na dwie części równe.
Przyznaję, że jestem nowa na Twoim blogu, jednak jesteś już u mnie w czytniku, a Twój blog przeczytałam i obejrzałam w całości. Po napisaniu u mnie notki o Twoim rozdawnictwie wrócę do czytania książek , które bardzo lubię, ale ostatnio o nich troszkę zapomniałam; Joachimek, muminki, Alicja...
Notesy są przepiękne, nie umiem robić takich rzeczy;-)))
piękne notesy! chętnie wezmę udział w candy - absurdalne słowo jak dla mnie to "gżegżółka" - ale o co chodzi ;)
http://kasiulkowo.blox.pl/html
może nie podam absurdalnego słowa, ale za to takie, którym kiedyś koleżanka z pracy rozbawiła mnie do reszty - "ugdulone". Wiecie jakie to są ugdulone pączki? :))) (słowo padło w tłusty czwartek) - ugdulone to te pączki, które po ugryzieniu nie wracają do swojego pierwotnego stanu, tylko zostają takie zgniecione :) i jeszcze "nie bałdzo" (w znaczeniu "nie bardzo) - nie znoszę tej maniery u niektórych
a poza tym baardzo chcę wziąć udział w losowaniu
To moze ja wspomne o dziwnych slowach,slyszanych w telewizji a przy ktorych dzwieku,wlosy staja (mnie przynajmniej): "rarka"(rarka plusa z reklamy Plus) oraz "zeta" (zamiast 10 zlotych mowi sie teraz 10 zeta-podobno)< szok >
Robisz przepiekne pamietniki!
Pozdrawiam i gratuluje z okazji urodzin blogaska :-)
To ja też raczej gwarowo i regionalnie się wypowiem :) Fascynuje mnie porównywanie różnych nazw i wyrażeń... Moja rodzina pochodzi z poznańskiego, ja urodziłam się już w Kłodzku.
U nas idzie się do bramki, u koleżanki - do furtki, u kuzynki pod Poznaniem - do uliczki :P
Za to przyjęło się w mojej rodzinie poznańskie określenie motyki - haczka :) No i czynności - hakanie grządek :)
A z innych językowych atrakcji - wyszukuję świetne wprost językowo reklamy. Do moich faworytów należą: "Rzucimy Cię na Callana!" (reklama szkoły językowej metodą Callana) oraz "Kop - ciuszek" (nazwa sklepu z odzieżą używaną) :)
A co do słów najbardziej absurdalnych, to jednak celowała w nich socjalistyczna nowomowa - czyli cytowany już "zwis męski". Dorzucę swój przykład - pamiętam z czasów szkolnych kapcie, na metce których znajdowała się nazwa: "wywrotki dziewczęce" :P
Po pamiętniczek oczywiście się zapisuję, a przy okazji zaproszę Cię do mojego "Przystanku Kłodzko" :)
http://anek73.blox.pl
Przyłączam się do zabawy :)
http://arizoona-hobby.blogspot.com/
prezenty cudne i świetny pomysł z tymi "dziwolągami" hihi, ja też mam kilka:
- makiełki czyli makówki świąteczne,
- "większa/mniejsza połowa",
- ciapy czyli pospolite kapcie domowe,
- wieczny problem .. rękami czy rękoma,
- oraz wszelkiego rodzaju długaśne wyrazy, których wręcz wymówić się nie da
Cudowne notesy! Jak tu sie nie skusic? A skusić nie omieszkam!
Absurdy? Oj, jest ich wiele, ale nie z gwary, nie z podwórka, a z systematyki. Nazwy polskich, rodzimy zwierząt i roslin bywają zabójcze! Przykładem niech bedzie urocza ćma Śpicolotek pięciopiór, rzadki mech Czubek Rugiego oraz żołtokwitnący Głodek mrzygłód.
Pozdrawiam serdecznie!
super notesik i świetny pomysł z tym słowem. mnie osobiście do dziś bawi słowo określające zrobienie sobie krzywdy przez małe dziecko, którego używali moi teściowie , jak mój mąż był brzdącem (też ładne słowo) a mianowicie: uważaj bo zrobisz sobie "hysia" !! nawet nie wiem jak się to pisze, hehehe.
info u mnie tu: http://myslipisane.blog.onet.pl/CANDY-NA-PAZDZIERNIK,2,ID392267648,n
To jeszcze raz ja, bo mam jeszcze jedno słowo, które nie może zostać zapomniane:) Chodzi o "pokiełbasić" - w sensie wszystko mi się "pokiełbasiło" - czytaj : wszystko mi się pomyliło:)I nie mam zielonego pojęcia skąd ta kiełbasa :D Pozdrawiam:)
zgłaszam się ;)
http://qrchuck.blox.pl
absurdalne to: wolność słowa
śmieszne: zlewozmywak x)
jednak moim numerem jeden jest: ambiwalencja.
Chetnie dopisuje sie do zabawy :-) Coz moge powiedziec, no chyba tyle,ze spodobal mi sie Twoj blog, wiec bede go sledzila, podobaja mi sie Twoje prace, a moja ocena prac przy Twoich wyszlaby conajmniej karkołomnie (to slowko jest chyba troche absurdalne, a dla mnie nawet zabawne) :-)
pozdrawiam -
- Aleksandra
Po pierwsze notesiki. Cudo. Stoję już w kolejce.
Po drugie: słówko "włąnczam" czy jakoś tak, nie wiem jak można to zapisać.BO NIE MA W JĘZYKU POLSKIM LITERY "an" Do diabła to ewentualnie można wyjaśnić słownie. Liter brakuje. Ldzie mówcie WŁĄCZAM.
I drugie słówko - to nic złego, ale w XXI w. w ustach chłopaka ok. 20 lat dziwnie brzmi powtarzane w rozmowie "aczkolwiek".
A teraz po trzecie: zasuwam na swój blog pisać notkę o Twoich notesikach.
Absurdalne słowa? Taki choćby 'szmuklerz', zwany także 'pasamonikiem', do tego 'półpięta' (dla niezorientowanych: 4 i pół) i straszące w programach motoryzacyjnych 'osiągi techniczne'.
byłam tu kiedyś :D
i bardzo się cieszę, że dzięki temu rozdawnictwu znów do Ciebie trafiłam :)
tym razem dodam do obserwowanych, nie mogę Cię zgubić drugi raz ;)
z absurdalnych słów... bo ja wiem... zawsze się uśmiecham, kiedy znajoma ze śląska powie coś "swojego" typu "laczki"(kapcie), "denko" na deskę do krojenia... drożdżówki też jakoś śmiesznie nazywała...
Notesiki przeurocze.. jestem absulutną wielbicielką notesików, pamiętników i dzienniczków.. :)
Gratuluję pierwszej rocznicy bloga :) Życzę wielu kolejnych!!
A absurdalne słowa? Oj wiele ich mamy w języku polskim.. :)
Chociażby:
-"lepiszcze" (jako spoiwo, materiał zespalający)
-"Heksakosjoiheksekontaheksafobia" (!!!) co jest niczym innym jak lękiem przez liczbą 666 ;)
- "hirsutyzm" (co oznacza występowanie nadmiernego owłosienia)
Wiem!!! Myślałam chyba z 4 dni nad tym! Notesy sa przepiękne, więc też bardzo chciałam dołączyć się do zabawy i w końcu wymysliłam - "coś popierniczyć" i "coś rozkminic" - nie wiem, co jedno ma wspólnego z piernikiem, a drugie z kminkiem:D Pozdrawiam i juz zamieszczam info (u mnie z boku)
Cholerka, nie można się oprzeć. Świetne notesy, zwłaszcza ten z gniecionymi kartkami.
A jeśli chodzi o polskie słowa, to mam ich całe mnóstwo, które mnie urzekają. Może dlatego tak jestem uwrażliwiona na polską mowę, ponieważ od jakiegoś czasu mieszkam wśród naszych zachodnich sąsiadów.
Nie są to absurdy, natomiast urzekają "polskością", tzn. są trudne do wymówienia dla wszelkiej maści obcokrajowców np.:
"złocisto-srebrzyście".
Czytam teraz mega-grubą książkę autorstwa Jacka Dukaja "Lód" i znalazłam takie oto słowo:
"wczórsił". Pikne!
Błąd!
Ma być "wczwórsił".
No, teraz jest pikniej!
Weszłam przez przypadek na Twojego bloga i aż mnie zatkało z wrażenia! Po prostu cuda ta Twoje pamiętniki. Aż mi głupio tak się wpisywać, bo ja dopiero początkująca w pisaniu jestem, ale nie umiem sobie odmówić;)
Ze słów absurdalnych - to najlepsze są te, które powstają z przejęzyczenia. "Polstart" (Polsat w wykonaniu mojej babci), "paryzel" (zamiast parasola albo jak kto woli paryzola po śląsku), "kuklator" (wyszedł z przejęzyczenia z kalkulatora i tak już pozostał).
Ze słów pięknych do głowy przychodzi mi w tej chwili tylko "architektura".
Mam manię notesową, nie może mnie to ominąć :D http://maraia.blox.pl
No to ja też w kolejce po te śliczności, a jeżeli chodzi o absurdalne słowa, no cóż. Mnie do głowy przychodzi jedno słowo, które na śląsku oznacza wszystko. A oto i prezentacja:"Ona zonaczyła, te onakie, zonaczone jabłka, bo on jej kozoł to zonaczyć. "ónaczyć, to właśnie słowo, które zawsze mnie rozbraja, pozdrawiam.
Dołączam do zabawy ;)
Absurdalne moim zdaniem są słowa używane tylko na danym obszarze Polski np:
zaudany - uparty (lubelska wieś, moja babcia tak mówi ;) )
ziaja - śmiechawa
Witam,
stoję, czekam i też mam nadzieje, że to ja :)
www.grzesiek.prof4.pl
Agha
I jeszcze ja:) Grzecznie ustawiam się w kolejce:) A może się poszczęści? Absurdalne słowo, hmm... jak dla mnie "cofnij" bo co one oznacza? Powinno być wstecz, albo krok do tyłu a nie cofnij;) Pozdrawiam serdecznie, Kasia
ja też się zgłaszam i gratuluję rocznicy :)
hahaha, a ja znam takie potoczne określenie właśnie z rozmów - moja teściowa niegdyś mawiała : "ale wiesz, bo ten film to jest na FAKTACH AUTENTYCZNYCH oparty... "
zawsze się z tego śmiałam z moim R. - mężem :)
a Twoje notesy, faktycznie piękne... na pewno znalazłabym wiele pięknych słów do wpisania właśnie w taki :)
info o zabawie już u mnie: http://nocne-dlubaniny.blogspot.com/2009/07/candy-ale-jeszcze-nie-u-mnie.html
przepiękne prace,
oczywiście jestem następną chętną :-)
pozdrowienia Ewa
Piękne te notesy. Aż by się chciało je mieć ;)
Jest takie sformułowanie, które zawsze mnie rozbrajało, a mianowicie "fakt autentyczny".
Poza tym kilka razy w życiu spotkałam się z tym, że osoba zapytana o drogę mówiła: "A tam na siagę" lub "na skuśkę". Jeszcze jedno jest co zawsze mnie zadziwiało. Mianowicie słowo "freski" i bynajmniej nie chodzi tu o malowidła, a...o podstopnice w schodach.
Ja też się dopisuję.
Mnie przyszło do głowy takie sformułowanie, które nagminnie wszyscy powtarzają:
"po najmniejszej linii oporu"
Konia z rzędem temu, kto widział najmniejszą linię. ;-D
Moje slowo to ''zdziebko''ktore uwielbia moja kolezanka. Sliczne sa te twoje male cudenka:)
Moje absurdalne słowo to: obskurantyzm. Kojarzy się z gruboskórnością, a oznacza ciemnotę umysłową
aj aj aj, zapominam;)
może najpierw niedawne całkiem hasło mojej mamy "po ile byłe te truskawki w czwartek cośmy w sobote widziały?" mój ubaw to wzbudziło ogromny:D a co do słowaa...to może garśc regionalizmów mych: zopłocia, wierzchgóra, baciarka(co randkę oznacza o.O), kurzawa itd itp.
www.kasiek-art.blogspot.com
Najlepszego! Notesik uporczywie przypomina mi te sklepowe, co wyglądają na stare, tylko, że ten jest o wiele ładniejszy.
Co do absurdalności, to nie wiem co by tu podać... Już mam! Taki przykład z mojego życia codziennego: każdy ma okresy, w których powtarza ciągle jakieś sformułowanie... Niektórzy ciągle powtarzają 'nie?', inni 'no więc', a jeszcze inni - coś innego ;) Mój brat ostatnio ciągle zamiast mówić 'zaraz ci powiem' mówi (uwaga ;)) 'zaraz ci rzeknę'. Chodzi mu oczywiście o 'rzec' czyli właśnie 'powiedzieć', ale jak to się słyszy kilka razy dziennie, w najmniej oczekiwanych momentach to nie sposób się nie roześmiać.
W każdym razie zaraz Ci "rzeknę" mój adres bloga, na którym napisałam o candy:
http://cat-booking.blogspot.com
Na mnie jak płachta na byka działa kilka słów z gwary śląskiej-na pierwszym miejscu "sfyrlać" patrz pomarszczyć się;-) Pozdrawiam
wszędobylski - to slowo mnie denerwuje, choc wcale takie zle nie jest.
Piekne masz notesy, podoba mi sie to jak potrafisz zrobic te okladki, cuda!!
Prześlij komentarz